Słoneczne, polne kwiatuszki - na co pomoże wrotycz?
Gdy wakacje w pełni, w przyrodzie coraz bardziej widoczny staje się kolor żółty. Na nieużytkach, przydrożnych rowach i zaroślach coraz częściej zauważyć można wysokie rośliny o pierzastych liściach i charakterystycznych żółtych kwiatostanach zebranych w okazałe baldachy. Mowa tu o wrotyczu pospolitym (Tanacetum vulgare L.), który jest rośliną powszechnie występującą na terenie całego kraju. Wrotycz ma niewielkie wymagania, a do tego jest bardzo odporny na niekorzystne warunki, toteż często jest określany mianem chwastu. Dlaczego jednak warto zwrócić uwagę na tak pospolitą roślinę?
Czy to tylko żółte kwiatuszki, które wszędzie rosną?
Wrotycz - zarówno kwiat jak i jego ziele - od dawien dawna był stosowany w medycynie ludowej jak i konwencjonalnej jako panaceum na wiele dolegliwości. A to za sprawą obecności w roślinie olejku eterycznego oraz wielu bioaktywnych związków. Głównymi składnikami olejku są: tujon i jego izomery, borneol, kamfora, laktony seskwiterpenowe (m. in. tanacetyna) oraz flawonoidy. Poza olejkiem znajdziemy tu garbniki, gorycze, karotenoidy, żywice, kwasy organiczne, aksylarynę i partenolid.
Czy wrotycz pomaga czy szkodzi?
W zielu wrotyczu znajduje się ok. 0,6% olejku eterycznego, a w kwiatach nawet 1,5%. Główny komponent tego olejku to tujon, który jest związkiem silnie toksycznym, z tego względu w 2006 roku Unia Europejska zakazała stosowania wrotyczu do użytku wewnętrznego. W medycynie ludowej surowiec ten często zalecany był do picia w postaci naparów, co pomagało na dolegliwości trawienne, czy kobiece (bolesne miesiączki, wywołanie menstruacji), działało również rozkurczowo. Niezawodnie sprawdzał się walce z pasożytami np. owsikami czy glistą ludzką. Był również stosowany do “spędzania płodu”.
Jednak spożywanie kwiatów lub ziela wrotyczu, nawet w postaci naparów w większej ilości może spowodować poważne konsekwencje dla zdrowia, takie jak nudności i wymioty, biegunka, nadmierna potliwość (zlewne poty), zawroty głowy czy zmiana rytmu serca.
Tujon wespół z pozostałymi substancjami wywołuje również podrażnienie oraz przekrwienie błon śluzowych przewodu pokarmowego, nerek i macicy. Z tego względu nie wolno stosować preparatów z wrotyczu kobietom w ciąży. Może to doprowadzić nawet do poronienia.
“Jak nie drzwiami to oknem”, czyli jednak pomaga…
Mimo, że niebezpieczne jest stosowanie wrotyczu drogą wewnętrzną, nie oznacza to, że nie jest on przydatny do zastosowań zewnętrznych. Świetnie sprawdza się jako:
- skuteczny środek przeciw wszawicy i świerzbowi. Dawniej stosowany był również do zwalczania owsików czy glisty ludzkiej, jednak obecnie uważa się picie naparu z wrotyczu, jako zbyt ryzykowne;
- w postaci nalewki do miejscowego nacierania przy bólach reumatycznych;
- środek hamujący rozwój opryszczki - dzięki zawartości aksylaryny, która wykazuje działanie wirusobójcze, oraz partenolidowi posiadającemu właściwości przeciwzapalne;
- środek odstraszający uciążliwe owady: komary, kleszcze, muchy, mrówki czy mole. Można rozetrzeć w dłoniach świeże lub suszone kwiaty bądź ziele, lub spryskać ciałonaparem z wrotyczu;
- płukanka lub mgiełka do włosów. Płukanka zdaje egzamin gdy skóra głowy się przetłuszcza lub jest kłopot z łojotokiem czy łupieżem. Stosując napar wrotyczowy w postaci mgiełki, spryskując włosy dodamy im objętości u nasady. Będzie ona świetną bazą pod olejowanie włosów;
- środek biobójczy w ekologicznym rolnictwie. Preparaty z wrotyczu są stosowane do skutecznego zwalczania stonki ziemniaczanej i mszyc.
Tak więc nawet niepozorna roślina, której wszędzie pełno, może okazać się bardzo przydatnym w niektórych sytuacjach ziółkiem. Jaka ta natura czasem przewrotna…
E.C.
źródła:
www.ekologia.pl
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wrotycz_pospolity
https://www.ekologia.pl/wiedza/ziola/wrotycz-pospolity