Tradycyjny syrop z kwiatów bzu czarnego w nowej odsłonie


Bez czarny kwitnie obecnie na całego, więc nie mogłam się oprzeć aby nie zrobić pysznego i zdrowego syropu. O właściwościach tych drobnych i aromatycznych kwiatuszków pisałam już tutaj (https://dukatki.pl/Kwiat-bzu-czarnego-i-jego-niezwykle-wlasciwosci-blog-pol-1623878184.html). Kto pamięta - z pewnością podzieli mój entuzjazm, a kto nie pamięta - zachęcam do lektury, a ochota na syropek rozkwitnie jak bez ;).
Kwiat bzu czarnego w pigułce i… zamiast pigułki
Wspomniany syrop jest nieoceniony w stanach przeziębienia i grypy, jako domowy środek wykrztuśny, napotny, przeciwgorączkowy i przeciwzapalny. Dowiedziono, że syrop ten łagodzi objawy typowych jesienno-wiosennych infekcji oraz skraca czas trwania choroby o 3-4 dni. Wystarczy pić 3-4 łyżeczki syropu dziennie. Kwiat bzu działa również moczopędnie.
Bywa on też używany w zupełnie inny sposób. Można z niego przygotować pyszny napój, w sam raz na upalne dni. Sama uwielbiam taką bzową lemoniadę. Daję 3 łyżki syropu na 1 l chłodnej wody, czasem dorzucam jeszcze 3 plastry cytryny i 2 listki mięty lub melisy… Mniam :)
Syrop = dużo cukru?
Zawsze drażni mnie jedno w przetworach na słodko. Cukier, dużo cukru… Już dawno zrezygnowałam w kuchni z tego buraczanego. Gdy przygotowuję dżemy, syropy, soki i musy owocowe, a jest to “niezbędnie konieczne”, używam erytrolu lub ksylitolu. Dosładzam do smaku, a przetwory i tak później pasteryzuję. Wychodzi zdrowiej, a to dla mnie najważniejsze.
Czy taki syrop jest bezpieczny?
Nie zapominajmy o tym, że cała roślina czarnego bzu zawiera prunazyny i sambunigryny - toksyczne związki, które po spożyciu surowych części bzu rozpadają się m. in. na cyjanowodór. Mogą one wywołać dolegliwości trawienne, zatrucie a nawet śmierć. Związki te unieszkodliwia wysoka temperatura i suszenie, więc przygotowując syrop należy go zagotować. Jeśli go prawidłowo przygotujemy, wyjdzie nam tylko na zdrowie.
Tradycyjna receptura po “liftingu”
Tak więc przejdźmy do sedna. Pamiętajmy aby kwiatostany, które wykorzystamy pochodziły z krzewów rosnących z dala od dróg czy miejsc potencjalnie zanieczyszczonych.
Poza tym kwiaty powinny być w pełni kwitnienia - takie oddadzą do syropu najwięcej wartości. Powinny mieć kwiatuszki rozwinięte, osypujące żółtawy pyłek, ale same kwiaty nie powinny jeszcze opadać z baldachów. Dotyczy to oczywiście większości kwiatów w gronie, bo nie dojrzewają one równomiernie.


CO POTRZEBA
- około 80 dużych kwiatostanów bzu czarnego
- 1,5 l wrzącej wody
- duże naczynie - słój lub miska
- 250 g erytrolu lub ksylitolu
- 2 cytryny
- kilka goździków, kawałek kory cynamonu- opcjonalnie
JAK SIĘ ZA TO ZABRAĆ
- Kwiatostanów nie płuczę, gdyż pozbyłabym się tym sposobem najcenniejszego - pyłku kwiatowego.
- Z kwiatostanów pozbywam się jak najwięcej łodyżek (dają gorzki posmak, szczególnie te grubsze) - można to szybko zrobić nożyczkami.
- Kwiatki umieszczam w naczyniu i zalewam wrzątkiem tak, aby wszystkie były przykryte, po czym całość odstawiam w chłodne miejsce na minimum 24 godziny.
- Po tym czasie przecedzam kwiaty przez gazę i odciskam jak najwięcej płynu.
- Płyn doprowadzam do wrzenia, dodaję słodzidło i ewentualne przyprawy, mieszam do rozpuszczenia cukru.
- dodaję sok wyciśnięty z cytryn, mieszam całość i rozlewam do butelek lub słoiczków. Pasteryzuję ok. 15 minut.
E. C.
